Światełka, jedzenie i grzane wino, czyli przepis na jarmark bożonarodzeniowy

Grudzień to taki czas w roku, w którym marketing (jeszcze bardziej niż zwykle) żywi się emocjami konsumentów. Migocące światło, intensywne kolory (tutaj króluje złoto i czerwień), szelest dekoracyjnego papieru, skrzypiący śnieg, dźwięki dzwonków, charakterystyczne zapachy – te elementy dominują w świątecznej komunikacji marek i działają do tego stopnia sugestywnie, że wręcz czujemy zapach pomarańczy i pierników. W święta czujemy intensywniej i chcemy doświadczać. Gdzie szukać tych doświadczeń? Zapraszamy Was w podróż szlakiem świątecznych doświadczeń!

Gdzie szukać świątecznych doświadczeń?

Święta w turystyce to przede wszystkim bożonarodzeniowe jarmarki, które wielokrotnie ewoluowały do rangi flagowych produktów turystycznych. Wprowadzają w miastach świąteczny klimat, dla wystawców są okazją do zaprezentowania swoich wyrobów, a odwiedzającym dają możliwość poznania specyfiki lokalnych produktów i tradycji (a także kupienia niebanalnych prezentów gwiazdkowych). Świąteczne wydarzenia budują emocjonalny kapitał marki, a odwiedzającym je turystom oferują prawdziwe doświadczenia. 

Dziś zabieramy Was w świąteczną podróż szlakiem europejskich jarmarków bożonarodzeniowych!

Średniowieczny placemaking

Pierwsze jarmarki bożonarodzeniowe pojawiły się jeszcze w średniowieczu (ze źródeł pisanych wiemy, że pierwszy tego typu jarmark odnotowano już w XIV wieku w Monachium)! Jaki z tego wniosek? Już kilka wieków temu dla ludzi było zupełnie jasne, że na Bożym Narodzeniu da się ukręcić całkiem niezły biznes – nie jest przecież tajemnicą, że to właśnie w grudniu kupujemy najwięcej i to nie tylko dla siebie. Podstawową funkcją pierwszych jarmarków bożonarodzeniowych było po prostu zaopatrzenie ludności w żywność na zimę. Z upływem czasu handlarzom pozazdrościli rękodzielnicy, którzy też zaczęli wystawiać swoje towary. Tak ruszyła machina świątecznego handlu.

Weihnachtsmärkte, czyli niemieckie jarmarki bożonarodzeniowe

Niemcy są niekwestionowanym liderem, jeśli chodzi o organizację tego typu wydarzeń.

W Kolonii odbywa się kilka jarmarków bożonarodzeniowych, które rozpoczynają się już pod koniec listopada. Największy – Jarmark Aniołów (Markt der Engel) zlokalizowany jest w centrum miasta, na placu nieopodal katedry (Roncalliplatz). Prawdziwą atrakcją dla zwiedzających jest wioska świętego Mikołaja (Nikolausdorf) – oczywiście tego jedynego prawdziwego – i magiczny Jarmark Skrzatów (Heinzels Wintermärchen). Spragnionym ruchu polecamy odkryte lodowisko na Heumarkt. Jeśli chodzi o lokalne produkty, królują: grzane wino (glühwein), korzenne ciasteczka (spekulatius) i likier jajeczny z bitą śmietaną (eierpunsch)

Jarmark drezdeński (Dresdner Striezelmarkt), jeden z najstarszych niemieckich jarmarków (organizowany jest od 1434 roku), to karuzele, kilkaset świątecznych kramów, ogromna szopka i 14-metrowa bożonarodzeniowa piramida! Na świątecznych stoiskach znajdziecie wszystko, co kojarzy się ze świętami: rękodzieło, ozdoby i lokalne przysmaki, między innymi figurki z suszonych śliwek (Pflaumentoffel) przypominające kominiarzy i nawiązujące do historii dzieci pracujących przy czyszczeniu kominów.

W okresie przedświątecznym w Berlinie odbywa się nawet kilkadziesiąt mniejszych i większych jarmarków bożonarodzeniowych. Największy i najpopularniejszy z nich jest Berliner Weihnachtszeit na Alexanderplatz, jednak tym, którzy potrzebują bardziej świątecznych doświadczeń i nie do końca lubią się z popkulturą, polecamy Gendarmenmarkt i pięknie oświetlony jarmark przy pałacu Charlottenburg.

Barcelona: Feria de Santa Llúcia

Świąteczne stoiska w stolicy Katalonii ulokowane są na placu przy katedrze (Plaza de la Catedral). Tradycja bożonarodzeniowego jarmarku sięga 2. poł. XVIII wieku i była na tyle silna, że wydarzenia nie odwołano nawet wtedy, kiedy miasto nawiedziła epidemia żółtej febry (1860)! Grudniowa Barcelona zachwyca i świątecznej atmosfery nie zakłóca nawet brak śniegu i papugi fruwające między drzewami. Czymś, co zdecydowanie wyróżnia katalońskie święta, jest brak tradycyjnego Mikołaja, którego zastępuje… świąteczny pieniek (Tío de Nadal, Caga Tió). Pieńki w charakterystycznych czerwonych chustkach z uśmiechniętymi buziami (tradycyjnie były to tylko zwykłe pieńki – bez specjalnej dekoracji) znajdziemy na każdym stoisku. Tradycja nakazuje, by przed świętami dzieci zadbały o „drewnianego mikołaja” (karmiły go i zapewniły mu ciepło). Pieniek odwdzięcza się prezentami, co wygląda dość dramatycznie, bo dzieci okładają go kijami, aby wydalił z siebie prezenty – dosłownie zrobił nimi kupę… Niektóre śpiewają przy tym świąteczne piosenki – jedną z nich podaje Wikipedia (wrażliwszych prosimy o pominięcie tekstu piosenki).

Caga tió,    [Sraj, pieńku]

avellanes i torró,   [orzechy włoskie i nugaty,]

no caguis arengades   [nie sraj śledziami,]

que són massa salades,   [są zbyt słone,]

caga torrons   [sraj nugatami]

que són més bons.   [te lepiej smakują.]

Caga tió,   [Sraj, pieńku,]

ametlles i torró,   [migdały i nugaty,]

i, si no vols cagar,   [a jak się nie zesrasz]

et donaré un cop de bastó!    [To dostaniesz ode mnie kijem!]

Caga tió!    [Sraj, pieńku!]

Pośród świątecznych stoisk w Barcelonie odbywają się także występy i spektakle uliczne. Oczywiście nie może zabraknąć honorowego gościa: El Tío Gegant – ogromnych rozmiarów świątecznego pieńka ustawionego przed katedrą, przed którym dzień w dzień stoi kolejka dzieci czekająca, by zacząć go okładać kijami.

Bratysława, Praga, Wilno – jarmarki bożonarodzeniowe*

Bratysława to bardzo popularny kierunek podróży miłośników bożonarodzeniowych jarmarków. Świąteczne atrakcje czekają na turystów w kilku miejscach, między innymi na głównym placu miejskim (Hlavné námestie) i staromiejskim placu imienia Pawła Országha Hviezdoslava (Hviezdoslavovo námestie). Znajdziemy tam kramy z rękodziełem, oryginalną biżuterią i ozdobami oraz lokalne produkty spożywcze. Co zjemy w Bratysławie? Przede wszystkim ziemniaczane naleśniki ze słodkim lub słonym nadzieniem (lokše). Obowiązkowo musimy wypić rozgrzewający napój ze sfermentowanego miodu i wody (medovina lub vcelovina), grzane wino (varené víno) lub poncz (punč).

Świąteczna Praga to kiermasze zlokalizowane przede wszystkim w sąsiedztwie Rynku Starego Miasta i Placu Wacława. W świąteczną atmosferę z pewnością wprowadzą miody pitne. Ze słodkości szczególnie polecamy czeską odmianę trdelníka (ciasta pieczonego na kiju, grilowanego i posypywanego orzechami), a lokalną pamiątką (lub świątecznym prezentem) mogą być słynne czeskie kryształy, które bez problemu znajdziecie na stoiskach.

Wilno zorganizowało w tym roku kilka jarmarków tematycznych, między innymi: Miasteczko Bożonarodzeniowe na Placu Katedralnym (z choinką i kramami z różnorodnymi świątecznymi produktami), Charytatywny Jarmark przy Ratuszu, jarmark w centrum handlowym Panorama i jarmark w Loftas – imprezę alternatywną, o której organizatorzy piszą: Przeżyj alternatywną odsłonę Bożego Narodzenia w środowisku miejskim. Jeśli nie możesz już znieść słuchania Last Christmas, jest to miejsce, w którym powinieneś się znaleźć. Poznaj współczesnych twórców śledzących najnowsze trendy w modzie, dodatkach i jedzeniu – bądź gotowy na niespodzianki. Rozgrzej się, delektując różnymi smakami ulicznego jedzenia

Neapol: San Gregorio Armeno

Świąteczny nastrój panuje tu przez cały rok – wystarczy tylko zajrzeć na staromiejską ulicę San Giorgio Armeno, na której codziennie swoje arcydzieła wystawiają rzemieślnicy produkujący słynne na cały świat włoskie szopki (presepi – od pierwszej neapolitańskiej szopki ustawionej w XIII wieku w kościele Santa del Presepe). Tradycja ręcznie wykonywanych w tym rejonie szopek ma około tysiącletnią historię. Tym, co je wyróżnia, jest przede wszystkim niesamowity realizm scenerii, w które artyści wkomponowują postacie świętej rodziny i jej towarzyszy znane z tych najprostszych wersji szopek.

W neapolitańskich szopkach znajdziemy odwzorowanie sytuacji z włoskiego życia codziennego małych miejscowości (często usytuowane w scenerii Neapolu i okolic) – rzemieślników, straganiarzy, karczmarzy, praczki… Możemy zajrzeć do włoskiej gospody, podziwiać misternie wykonane miniatury tradycyjnych potraw i sprzętów domowych. Zachwyca bogactwo mimiki małych rzeźb i rozmach, z jakim komponowane są szopki, w których często bardzo trudno jest znaleźć główną scenę.

 

Dziękujemy, że jesteście z nami! Na święta życzymy Wam tylko prawdziwych emocji i wyjątkowych doświadczeń! 

 

 

Autor: Paulina Kowalczyk

*Za fotografie z Bratysławy, Pragi i Wilna dziękujemy chórzystom z Akademickiego Chóru Politechniki Lubelskiej! Gratulujemy złota na festiwalu kolęd w Pradze i w nowym roku życzymy kolejnych sukcesów!

 

 

 

 

 

 

 

Newsletter

Bądź na bieżąco